18 28 527 09

biuro@orawa.eu

Slide background
Slide background
Slide background
Slide background
Slide background
Slide background
Slide background
Slide background
Slide background
Slide background

Żniwa w skansenie

Choć ze słonecznych dni późnego lata zostało nam tylko wspomnnienie pragniemy jeszcze raz zachęcić wszystkich do powrotu myślami do tamtego czasu...

Coraz mniej osób wie, jak niegdyś wyglądały żniwa. Co raz mniej osób zdaje sobie sprawę nie tylko z rangi tego czasu dla dawnych mieszkańców wsi, ale i ich roli w życiu społecznym. Dzisiejsze dożynki w formie festynu (często jedynego śladu dawnej kultury) nie niosą już ze sobą całego bagażu emocjonalnego, ładunku znaczeń, jakim niegdyś były obdarzone, gdy były zwieńczeniem czasu pełnego pracy, bólu i nierzadko łez związanych z koniecznością zapewnienie sobie i bliskim chleba powszedniego. Nasz krótki film opowiada o tym, jak (jeszcze nie tak dawno) wyglądały żniwa na Orawie, ile rozmaitych drobnych czynności składało się na całokształt tego zjawiska.

Mamy nadzieję, że w ten, miejscami humorystyczny, sposób zachęcimy do refleksji nie tylko nad dawną kulturą ludową, ale i całą rzeszą zagadnień związanych z ekologią, szacunkiem dla żywności, darami natury i poszanowaniem ludzkiej pracy.

 

Ośpiywane zbiyrki

 

Posmutniało w polu,

Wesoło w kumorze.

Będzie świyzy chlebuś,

Dostatek w oborze.

 

Jus nie kwitno pola,

Zostały sciyrniska.

Teros będzie śpiywoł,

Jelen z rykowiska.

 

Kieby nom tak było

Jako nom bywało.

Zeby nom chlebicka

nigdy nie chybiało

 

Pobłogosław boże

te gazdowe dary,

Zeby nom nie przysła,

Biyda do kumory.

 

Wesoło dziedzina,

Kiedy brzusek pełny.

Skórzany kozusek ,

Portki z owcyj wełny.

 

Jan Czerwień, Ośpiywane zbiyrki, z tomu: Tobie Orawo, 1995, s. 53.